Popręg skokowy Winderen 125 cm - Brown

„Dla moich koni , zmiana popręgu na Winderen zrobiła ogromną różnice od pierwszego dnia! W większości młode i bardzo wrażliwe konie z którymi pracuję potrzebują optymalnie dopasowanego sprzętu i maksymalnego komfortu podczas pracy. Anatomiczny kształt i profil popręgu, z wyraźnie rozłożonym punktem ucisku w najszerszej części sprawia, że nawet najbardziej wymagające konie unikają dyskomfortu przy zapinaniu i podciąganiu. Całkowicie udało się wyeliminować u moich najmłodszych i najdelikatniejszych podopiecznych niepożądane reakcje, jakie często towarzyszą młodym koniom przy pierwszych krokach pod siodłem, czy „cold back” po zapięciu popręgu. U całej reszty zachowanie przy siodłaniu oraz zupełny brak oznak niezadowolenia przy podciąganiu popręgu jest dla mnie wyraźnym sygnałem, że zapewniam im komfort i swobodę. To zdecydowanie jak dotąd mój numer jeden wśród dostępnych na rynku.”

- Katarzyna Łukasik

„Miałam okazję uczestniczyć w testach prototypów popręgów Winderen. Zakładałam je na wiele koni i zaobserwowałam kilka naprawdę pozytywnych cech tego produktu. Popręg Winderen jest przyjazny dla konia, daje mu swobodę poruszania się. Przez szeroką część mostkową zdecydowanie stabilizuje siodło, oraz lepiej rozkłada siłę nacisku, przez co powoduje lepszy komfort dla konia. Poprawia jego samopoczucie podczas treningu, co przekłada się na radość z pracy :) A przecież chodzi nam wszystkim o to, żeby dobierać sprzęt tak, aby zwiększać komfort i dawać naszym koniom to co najlepsze :)”

- Żaneta Skowrońska-Kozubik

„Popręg Winderen używam na bardzo wrażliwą klacz. Zauważyłem, że po dopięciu popręgu siodło siedzi niesamowicie stabilnie, do tego stopnia, że przestałem mieć potrzebę zakładania napierśnika na skoki, bo siodło leży w tym samym miejscu od początku do końca treningu. Mega praktyczny jest też dla mnie system zapięć na różnych poziomach, bo przez to klamra nie odpycha mi nogi, a także pozwala zapinać popręg najpierw na tylną przystułę, co jest sposobem siodłania polecanym przez wielu fizjoterapeutów.”

- Krzysztof Złocki